Sparta Rejowiec Fabryczny - BRAT CUKROWNIK Siennica Nadolna 0 : 2 (0:2)
Bramki : Witka(z karnego), Suduł
Brat: Pypa – Dawid Jopek, Michał Szadura, Arkadiusz Kister, Kamil Jopek, Suduł, Urbański(Zieliński), Witka(Korszun), Arnold Kister, Wędzina, Paweł Szadura(Malinowski)
Rezerwowi: Kowalski, Malinowski, Pachuta, Zieliński, Korszun
Do dzisiejszego spotkania XIX kolejki chełmskiej klasy okręgowej przystępowaliśmy jako lider tabeli. Już od pierwszych minut gry widać było, że każda z drużyn chciałaby odnieść w nim zwycięstwo. Dla nas początek gry nie był najszczęśliwszy, ponieważ jeden z liderów drużyny – Paweł Szadura odniósł kontuzje, a w jego miejsce na placu gry pojawił się Robert Malinowski.
Pierwsza połowa, w naszym wykonaniu polegała na wysokim ataku przeciwnika i pressingu, aż pod samym polem karnym gospodarzy. Dzięki temu nie pozwoliliśmy na rozwinięcie skrzydeł graczom Sparty. Pierwsza bramka, dla naszego zespołu padła po rzucie karnym na Arnoldzie Kistrze, a pewnym egzekutorem jedenastki był rozgrywający dobry mecz dzisiejszego dnia – Piotr Witka. Kolejne minuty pierwszej połowy to dalszy wysoki pressing z naszej strony i właśnie dzięki takiej grze, błąd popełnił jeden z zawodników z Rejowca Fabrycznego, a bramkę zdobył niezawodny ostatnio Sebastian Suduł. Dla obrazu gry całego meczu bardzo ważne wydarzenie miało miejsce pod koniec, pierwszej połowy kiedy to zawodnik gospodarzy w nierozważny sposób zaatakował Piotra Witkę i został na to ukarany czerwoną kartką. Pomimo tego, miejscowi tuż przed końcowym gwizdkiem przeprowadzili najgroźniejszą akcję pierwszej odsłony i oddali strzał sprzed pola karnego jednak świetną paradą popisał się Grzegorz Pypa. Drugą odsłonę gry lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy nie mieli już za bardzo nic do stracenia. Jednak pomimo przewagi optycznej brakowało im sytuacji, które mogliby zamienić na gole. Minuty mijały i gra z obu stron się nieco zaostrzyła, z tego powodu sędzia ukarał żółtymi kartonikami kilku zawodników obu ekip. Z tego też powodu kolejny zawodnik Sparty dostał czerwoną kartkę – za dwie żółte. Od tego momentu gospodarzom bardzo ciężko było już stworzyć jakiekolwiek zagrożenie pod naszym polem karnym, my natomiast groźnie kontrowaliśmy. Po jednej z takich kontr chyba najlepszą sytuację w drugiej połowie zmarnował Robert Malinowski, chociaż patrząc z przebiegu gry swój występ w całym spotkaniu może uznać za udany.
Podsumowując cieszą trzy punkty, i chociaż momentami nie wszystko dobrze się układało, zwycięstwo od dawien dawna w Rejowcu Fabrycznym stała się faktem. Kolejne spotkanie już za tydzień zagramy u siebie z Orłem Srebrzyszcze.